Zegarek

Od zawsze byłem entuzjastą klasycznych, mechanicznych szwajcarskich zegarków. Posiadam nawet małą kolekcję, składającą się głównie z rodzinnych pamiątek.

Delbana

Ta Delbana została zakupiona przez mojego pradziadka w latach 50′, nosił ją mój dziadek. Kiedy trafiła w moje ręce, była już dość „zmęczona”, więc poddałem ją kapitalnemu remontowi. Od tej chwili użytkowałem ją na co dzień przez ponad dziesięć lat, aż do roku 2013, gdy zdałem sobie sprawę, że jeśli chcę, aby pozostała nadal w takim stanie i by mój wnuk nie musiał jej restaurować, powinienem zwolnić ją z codziennej służby i zachować tylko na specjalne okazje. Wiedziałem, że potrzebuję nowego, codziennego zegarka, który wytrzyma mój styl życia.

Timex Expedition Military Field

Zdecydowałem się na Timex Expedition Military Field, model T49935. Zegarek urzekł mnie przede wszystkim swoim wyglądem, nawiązującym do wojskowych zegarków z II Wojny Światowej. Ponadto cechuje go elementarna wodoodporność, dzięki czemu, nie muszę się martwić, że coś się z nim stanie, jeśli wpadnie mi np. do umywalki.

Doskonałym rozwiązaniem jest system podświetlania tarczy INDIGLO – ten patent, który pamiętam jeszcze z podstawówki, pozwala np. dyskretnie sprawdzić aktualną godzinę, będąc w teatrze lub w kinie, nie rozpraszając przy tym uwagi widzów siedzących obok.

Pasek na pierwszy rzut oka wygląda jak wykonany z zamszu, w rzeczywistości jest to jednak syntetyczna tkanina. Jej chłonne właściwości można wykorzystać w upalny dzień, zanurzając zegarek w zimnej wodzie, aby następnie mokry pasek chłodził nadgarstek.

Od ponad trzech lat korzystam z Timex’a i zdecydowanie mogę go polecić każdemu, kto nie chce już katować swojego klasyka codziennym znojem albo po prostu szuka niedrogiego, praktycznego zegarka o klasycznym wyglądzie.