Wyjazd na Pitti Uomo chciałem połączyć z urlopem, dlatego postawiłem na maksymalną wygodę – bawełnianą marynarkę, chinosy, panamę oraz dobrze rozchodzone brogsy. Ten niezbyt wyszukany zestaw postanowiłem uatrakcyjnić odpowiednimi dodatkami. Kiedy jedzie się pierwszy raz na legendarne targi mody organizowane w stolicy Toskanii, wybór jest oczywisty – „Florencja” od Poszetki. Zachwycił mnie w niej nie tylko print, ale również kompozycja kolorystyczna, która czyni ją szalenie uniwersalną.
Choć docelowo myślałem o żółtym knicie, który ubrałem na Pitti, to „Florencja” skomponowała się równie dobrze (jeśli nie lepiej) z wysłużonym jedwabnym krawatem, który wybrałem na podróż.
Z Florencji przywiozłem wspomnienia pięknych chwil. Poza zdjęciami, jedną z pamiątek zawsze będzie dla mnie poszetka z panoramą tego cudownego miasta.
fot. FASHION ART MEDIA