Patrząc na dzisiejszy rynek mody męskiej, trudno sobie wyobrazić, że zaledwie osiemdziesiąt lat temu przemysł kapeluszowy miał spory udział w biznesie. Tę sytuację najlepiej obrazuje historia Johna Cavanagha – człowieka pozornie zapomnianego przez historię.
Urodzony w 1864 roku John Cavanagh pierwszą pracę podjął u kapelusznika Williama A. Browna w wieku 17 lat, ale skrzydła rozwinął dopiero w Crofut & Knapp Co. Jego precyzję oraz innowacyjne myślenie doceniono i już w 1923 roku został prezesem firmy, a w 1928 roku wprowadził na rynek własną markę kapeluszy Cavanagh Hats.
W historii zapisał się sympatycznym atramentem przede wszystkim za sprawą metody wykańczania rond kapeluszy, znanej jako „krawędź Cavanagh”. John szukał sposobu na podniesienie trwałości ronda, jednocześnie zachowując najwyższe walory estetyczne i niską wagę.
Wykończenie, które opracował, polegało na ręcznym uformowaniu bezszwowej krawędzi – było czasochłonne i kosztowne w produkcji, w związku z czym, stało się synonimem luksusu i najwyższego kunsztu w kapeluszniczym rzemiośle. Wysoką jakość Cavanagh Hats docenił Frank Sinatra, który nosił kapelusze tylko tej firmy.
JFK, znany ze swojej niechęci do nakryć głowy, po oskarżeniu o „zarżnięcie amerykańskiego przemysłu kapeluszowego”, zaczął publicznie pokazywać się w kapeluszach Cavanagh.
Jack Ruby – zabójca Harveya Lee Oswalda, gdy pociągał za spust, również miał na sobie kapelusz firmy Cavanagh.
Krawędź „Cavanagh”, która stała się kluczem do sukcesu w epoce kapelusza, w drugiej połowie XX wieku była stopniowo wycofywana z produkcji ze względu na wysokie koszty i słabnące zainteresowanie, a współcześnie nie jest oferowana przez żadną firmę.
Jedyne zachowane zdjęcie Johna Cavanagha zostało zrobione w 1939 roku, podczas gali wręczenia nagród Neiman Marcus (za wybitne zasługi w dziedzinie mody). Sama nagroda nie jest już przyznawana, a jej laureatami oprócz kapelusznika byli między innymi Coco Chanel, Yves Saint Laurent, Ralph Lauren i Karl Lagerfeld.
Upływ czasu nieubłaganie wymazuje Johna Cavanagha z powszechnej świadomości, co może wywoływać smutek, wolę jednak myśleć, że wszystkie jego osiągnięcia zapisują się podprogowo na najważniejszych kartach historii.