Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem, każdego dnia o godzinie 20:00 wielką eksplozją kończyła się emisja kanału Cartoon Network, a z dymu wyłaniało się Turner Classic Movies. To był zupełnie inny świat – spokojny, opanowany, skąpany w jazzie i atmosferze noir. W tamtych czasach TCM wyświetlało filmy głównie z lat 30′, 40′ i 50′ a zamiast reklam emitowano wywiady z twórcami i krytykami oraz genialne przerywniki filmowe.
Rzeczywistość rodem z obrazów Edwarda Hoppera stała się dla mnie absolutnym ideałem – muzyka, samochody, architektura, moda, nawet śmieci walające się po ulicach zdawały się idealnie dopełniać całość. W tym czasie kapelusz stanowił nieodzowny element męskiej garderoby, a najmodniejszym fasonem była fedora z koroną uformowaną w tzw. Teardrop. Zawsze marzyłem o tym, aby posiadać nakrycie głowy w stylu epoki, która mnie ukształtowała. W końcu mi się udało.
Kapelusz ten to prototyp według mojego projektu. Powstał przy współpracy ze Skoczowską Fabryką Kapeluszy POLKAP. Został wykonany z szarego włosa króliczego, przyozdobionego czarną taśmą rypsową z obustronnym upięciem i lamówkowaną krawędzią ronda. Wewnątrz oczywiście satynowa podszewka oraz skórzany potnik – wszystko zgodnie ze sztuką.
Jak już wspominałem w poprzednich wpisach, fedora to fason uniwersalny, który komponuje się równie dobrze z jeansami, jak i z garniturem.
Dobrej jakości kapelusz z czasem staje się dla użytkownika czymś więcej niż tylko nakryciem głowy. Dla mnie stał się stylem życia.
fot. FASHION ART MEDIA