Prawilna fedora

Przez ostatnie trzy lata przeżyłem okres fascynacji praktycznie każdym męskim fasonem kapelusza, by ostatecznie powrócić do stylu, od którego wszystko się zaczęło – fedora. Najbardziej współczesny, najlepiej rozpoznawalny, najbardziej uniwersalny. No właśnie, ta współczesność i uniwersalność trochę nie idą ze sobą w parze, bo przez ostatnie dekady XX wieku powszechnie dostępne kapelusze zostały pozbawione najważniejszego aspektu, który pozwalał na dowolną personalizację.

Praktycznie od momentu skrystalizowania fasonu fedora, kapelusze były dostępne w sprzedaży z tzw. „otwartą koroną” (open crown). Takie nakrycie głowy można było uformować w dowolny kształt, co w połączeniu z mnogością kolorów, różnymi szerokościami rond, upięć i innych detali, pozwalało dobrać kapelusz idealnie pasujący do kształtu twarzy i reszty garderoby.

Wystawa kapeluszy firmy Mallory w hotelu Claypool w Indianapolis, rok 1943. Pełne spektrum nakryć głowy gotowych do spersonalizowania przez nowego nabywcę. Fotografia udostępniona dzięki uprzejmości Indiana Historical Society

W latach 60-tych, kiedy kapelusze zaczęły wychodzić z mody, producenci wprowadzili do sprzedaży nakrycia głowy ”ready to wear” – ukształtowane na etapie produkcji. Z biegiem czasu kapelusze fedora uformowane wstępnie stały się standardem. Brak zainteresowania w połączeniu z niewielką ilością specjalistycznych sklepów spowodował, że w drugiej połowie XX wieku fedory z otwartymi koronami prawie całkowicie zniknęły z rynku i dziś stanowią rzadkość – dostępne są w zaledwie kilku sklepach lub na zamówienie bespoke. Tym bardziej jestem zadowolony z mojego ostatniego zakupu – Akubrę Campdraft ze sklepu Everything Australian nabyłem w bardzo korzystnej cenie, a ponieważ Australia jest częścią British Commonwealth,  ominęły mnie również opłaty w urzędzie celnym :-)

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Campdraft ze swoim wąskim upięciem i lamówkowanym wykończeniem ronda nawiązuje do owianego legendą Stetsona Stratolinera – niezwykle popularnego w latach 40′ i cenionego ze względu na swoją uniwersalność, chociaż moim zdaniem ciężko go zestawić z eleganckimi stylizacjami i bliżej mu do westernowego Open Roada.

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Koronę uformowałem na sucho i chyba już tak zostawię – jestem zachwycony organicznym wyglądem i naturalnymi załamaniami krawędzi. To jeden z niewielu masowo produkowanych kapeluszy, który przypomina wyglądem te ze starych fotografii – prawdziwy vintage look!

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

W tym roku Anglię nawiedziła wyjątkowo ostra zima (jak na tutejsze standardy) – częste mrozy, a nawet obfite opady śniegu! Z racji tego, że mieszkamy teraz na przedmieściach, przeważnie przemieszczam się samochodem i z czasem zauważyłem, że prowadzenie auta, a także wsiadanie i wysiadanie w płaszczu jest bardzo niewygodne. Ponieważ w Wielkiej Brytanii panuje swego rodzaju kult Bitwy o Anglię, Spitfire’ów, bardzo szybko znalazłem alternatywę dla mojego wełnianego ulstera, w równie militarnym klimacie. Kożuch inspirowany pilotką RAF-u od zawsze znajdował się na mojej liście i doskonale sprawdził się w tegorocznym sezonie zimowym.

kożuch pilotka by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

kożuch pilotka by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Ten zestaw ostatnio należy do moich ulubionych, głównie ze względu na wygodę – nie krępuje ruchów, kożuch bardzo szybko się zakłada i zdejmuje – to bardzo ważne przy opiece nad małym dzieckiem ;-) Zdaję sobie sprawę, że dla wielu moich czytelników nakrycie głowy, które odsłania uszy jest niedopuszczalne przy ujemnych temperaturach, ale przez wiele lat przyzwyczaiłem się do noszenia kapeluszy na mrozie i właściwie nigdy nie miałem przesadnie wrażliwych uszu. Za to nie jestem w stanie wytrzymać bez rękawic.

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

kożuch pilotka by LONG STORY SHORT

Timex Weekender to kolejny zegarek tej marki w mojej kolekcji. Ponownie zwyciężyła wygoda – brak potrzeby nakręcania oraz podświetlany cyferblat Indiglo są bardzo praktyczne w zimowym okresie, gdy przez większość dnia jest ciemno.

kożuch pilotka by LONG STORY SHORT

Trzewiki Caterpillara, które kupiłem w ubiegłym roku okazały się nieocenione, kiedy Anglię sparaliżował śnieg.

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Australijski kapelusz by LONG STORY SHORT

Akubra Campdraft, Open Crown Fedora Hat + Sheepskin Flying Jacket (kożuch pilotka) by LONG STORY SHORT

fot. FASHION ART MEDIA

Źródła: